|
polaczek napisał: | Ja z Tolkiena wolę Aragorna i gwoli wytłumaczenia szczycę się tym, że przeczytałem Simarilion, Hobbita i Władcę końcem podstawówki/początkiem średniej, więc przed całym tym szumem z filmami, które nawiasem mówiąc nie za bardzo mi się podobały w odniesieniu do książki. |
No ja też książki łyknłąem na początku lat 80-tych, kiedy Jackson zaczynał o swoich pierwszych horrorach myśleć dopiero.
Film jest wspaniały (zwłaszcza w wersji extended, dodatkowe sceny duzo wnoszą), ale: rozumiem pomijanie pewnych wątków, natomiast ich przekręcanie...
Aragorn - zbyt pompatyczne dla mnie byłoby wzięcie takiego nicka poza tym - ktoś mnie chyba ubiegł, bywa tu taki osobnik, ale się nie udziela... |
|
|
|