|
Przychodzi facet do lekarza z bolącym łokciem. Lekarz bada go pobieżnie i każe oddać mocz do analizy. Facet wraca do domu i zastanawia się:
"Po cholerę mu mój mocz, przecież mnie boli łokieć!" Po czym złośliwie wlewa do słoika swój mocz, mocz córki, żony i stary olej silnikowy. Po kilku dniach idzie po wyniki. Lekarz rzecze:
- Nie mam dla pana dobrych wiadomości. Żona się panu puszcza codziennie, córka jest w ciąży z Murzynem, auto się sypie, a pan niech przestanie się onanizować w wannie, bo tłucze pan łokciem o krawędź i to od tego tak boli...
    
Był konkurs na największa ladacznicę. Tłum ludzi na stadionie. Na centralnym miejscu, na środku murawy stoi stół. Wchodzi kelner z tacą, na której leży pomarańcza i kładzie ją na stole.
Wchodzi Niemka, siada na pomarańczy, coś cmoknęło i.......... nie ma pomarańczy. Tłum bije brawo. Wchodzi kelner z tacą, na której leży arbuz i kładzie ją na stole.
Wchodzi Rosjanka, siada na arbuzie, coś cmoknęło i........... nie ma arbuza. Tłum szaleje na trybunach. Wchodzi kelner z tacą, na której leży fistaszek i kładzie ją na stole. Tłum gwiżdże, wrzeszczy, że nie takie rzeczy się tu działy, precz z zawodniczką, itp.
Wchodzi Polka, siada na fistaszku, coś cmoknęło i........... nie ma stołu.
   
a ten to wiem ze to nie o sexie...... ale fany kawał
W publicznej toalecie kabinki oddzielone są tylko cieńką ścianką, od dołu i góry szeroki prześwit. W sumie wszystko słychać, co się dzieje obok.
W jednej z kabin słychać rozpaczliwe:
- Aaaaaaaaaaaeeeeeeeeeeee!
W drugiej również rozlega się donośne:
- Eeee, eeee, eeee, eeee, eeee...
Znów z pierwszej:
- Aaaaaaeeeeeeeeeeeeeeeee!
Drga kabina odpowiada:
- Eeee, eeee, eeee, eeee....
W pierwszej:
- Aeeeeee... PLum!
Z drugiej:
- O, gratuluję!
Pierwsza:
- Nie ma czego, to tylko okulary. |
|
|
|