|
Oj można, można zakochać się przez czat:) Mnie się to zdarzyło 2 razy.
Wysyłałem kwiaty na ślub znajomym poznanym w necie (też się w necie poznali, teraz już są 3 lata po ślubie i mają super syna).
Byłem na zlocie i było naprawdę super. Znaliśmy się w większości ponad 2 lata, z częścią utrzymujemy kontakt do dziś i to nie wyłącznie netowy. Z resztą z moją partnerką też poznaliśmy się przez net, choć zakochaliśmy się już w realu. Znaliśmy się z netu też jakieś 2 lata.
Tak to jakoś jest z tym netem, że podczas rozmów jesteśmy bardziej otwarci, w końcu rozmawiamy z ludźmi, których nie znamy i którzy nie znają nas, nie mogą nam wyrządzić krzywdy informacjami, które o nas mają. Zwierzamy się więc, później zaprzyjaźniamy, w później to już krok do zakochania. Szczególnie, że dość często spotykamy ludzi ze zbliżonymi problemami i "nadającymi na tej samej fali". Moja sugestia dla tych w związku... uważajcie, bo znam też kilka par, które przez net się rozpadły. Przyczyną była właśnie zdrada psychiczna. Bo o fizycznej raczej było ciężko mówić (kamerki weszły powszechnie w końcu nie tak dawno).
<b>A’propos czy zdrada „przez kamerkę” jest zdradą? Bo wiem, że można uprawiać sex przez Internet…</b> |
|
|
|