cezar2525 |
Po Pierwszym Razie |
|
|
Dołączył: 23 Cze 2006 |
Posty: 129 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
|
|
|
|
Zakładając temat miałem na myśli pewną wypowiedź z innego forum. Ponieważ link został usunięty pozwolę sobie zacytować tą wypowiedź, z uwagi na to, że prezentuje ona spojrzenie dziewczyny, która jest "kłodowata", ale to stanowi problem równiez dla niej.
"Wiecie co... Tak czytam o tych pozycjach i załapuję coraz większego doła. Otóż chodzi o to, że gdy kocham się z moim Mężczyzną, to zawsze robimy to w jednej pozycji. I tu wina leży po mojej stronie, bo ja po prostu... nie umiem się przełamać ;( I wszystko wygląda tak że najpierw, podczas gry wstępnej jest wszystko super, jestem kreatywna, aktywna i w ogóle. Ale gdy przychodzi do stosunku... Bum. Leżę jak kłoda. Jest mi super, przyznam, mojemu Kochanemu też. Ale wiem, że chciałby spróbować czegoś nowego (ja zresztą bardzo też). Tłumaczyłam Mu że się jakoś tak krępuję, nie potrafię i w ogóle. On mnie zawsze zapewnia że jestem cudowna, że mnie kocha, rozumie. Ale ja mam do siebie okropne wyrzuty i już sama nie wiem co robić ;( Moje Kochanie nie narzeka, zresztą twierdzi że dla niego seks nie jest najważniejszy w związku. Ale chciałabym w końcu się przelamać, sama nie wiem dlaczego nie potrafię, przecież jest mi z nim super, bardzo Go kocham. Doradźcie mi coś, proszę. Wiem ze jesteście niezawodne Dziewczyny. Dodam jeszcze że seks z nim sprawia mi ogromną przyjemność, to nie jest tak że czegoś mi brakuje, bo nie."
Myśle, że jest to całkiem interesujące spojrzenie na ten problem i właśnie w tym kontekście zakładałem temat. |
|